Witamy na Oficjalne Forum - Time Edge - Czas Wojny. Jeśli to Twoja pierwsza wizyta, przeczytaj Pomoc - wyjaśni Ci ona działanie forum. Aby korzystać ze wszystkich funkcji forum należy się zarejestrować. Użyj formularza rejestracyjnego aby dokonać rejestracji lub przeczytaj więcej informacji o procesie rejestrowania się na naszym forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany na forum, zaloguj się.
Ten post był edytowany 2 razy, ostatnio edytowany przez "Commander" (23.04.2009, 12:37)
Bo gra zapowiadała się świetnie. Skąd mogłem wiedzieć, że dobrych przedmiotów w grze nie ma aż do późnych epok ( a i to nie wiadomo ). Również pozostałe wady w mechanizmie gry nie od razu były widoczne.Commander a pamiętasz jak to na początku wychwalałes grę pod niebiosa czyniąc z niej prawie że ideał?? Napisałem Ci że czas zweryfikuje Twoje osądy i tak też się stało
Znow zaczynasz wyjezdzać z rankingiem - mało kogo interesuje fikcyjny ranking. Wole pokazać swoją siłę na polu bitwy niż w raknkingu którego tak naprawdę nikt nie ogląda
Nie tyle krytykuję grę (bo ta ma w sobie potencjał i to spory, co mówiłem od samego początku), tylko Twórców którzy nie chcą go wykorzystać usilnie zwalając całą winę na graczy.przeciez dyvid juz nie gra, zajal sie teraz krytykowaniem gry
Naprawdę nie szkoda, kasowałem konta które miały po 3 lata i jakoś żal nie było. Jednak tutaj się jeszcze wstrzymuje.tak długo gra że szkoda skończyć
tak naprawdę póki interes się kręci, kasiorka leci to po co radykalnie coś zmieniać ? ludzie zakładają konta, płacą premium, a to że czasem ktoś zrezygnuje głośno krzycząc na forum i że kilku graczy się zgodzi z jego powodami ale grać dalej będzie i premium płacić będzie to kogo to .Nie tyle krytykuję grę (bo ta ma w sobie potencjał i to spory, co mówiłem od samego początku), tylko Twórców którzy nie chcą go wykorzystać usilnie zwalając całą winę na graczy.
A gram dalej, aktywnie na T2 a na T1 się tylko postanowiłem urlopować do po wakacjach. No chyba że wcześniej wprowadzą eventy i mi szczena na ich widok opadnie. Choć po dzisiejszych wypowiedziach miłościwie nam panującej odechciewa się naprawdę podchodzić do monitora.