Na początku było miło i kulturalnie... a teraz jesteśmy prawie dwa[b] lata po ślubie i po czterech latach znajomości i mój mąż potrafi:[/b]
- Pierdnąć bez żenady - niby niechcący ale wcześniej mu to się nie
zdarzało a teraz bardzo często.
- Dłubie cały czas w nosie - to już bez krępacji - muszę się drzeć na
niego żeby przestał i to na chwilę pomaga, a jak tylko się nie patrzę
dłubie znowu.
- Miesza sobie w jajkach i drapie się po tyłku (długo i namiętnie).
- Rano wącha skarpetki czy się jeszcze nadają do włożenia.
- Nie myje zębów wieczorem tylko rano.
- Rzadko się kąpie (ostatnio 2-3 razy w tygodniu ale bywało że tylko
raz na tydzień).
Nie wiem czy mój facet jest jakimś wyjątkiem czy wszyscy tak z czasem mają że przestają dbać o siebie i o to czy są przyjemni dla otoczenia...
Mój mąż:
[b]1. Pierdzi cały czas, najbardziej wieczorem i w nocy pod kołdrą,[/b]
fuuuuujjjj i ja musze spać w tym smrodzie. 2. W nosie dłubie też i
potem te gile wyrzuca za łóżko (jak mu o tym mówię to się wypiera, aż
raz mnie tak wkurzyłł że mu pokazałam jego suszki i kazałam je
zamiatać, mimo, ze zaraz i tak miałam zamiar odkurzać).
3. Brudne skarpetki zostawia gdzie popadnie.
Mój mąż to już w ogóle niezły talent.
[b]- Ślini się w nocy strasznie, wymieniałam już mu 3 poduszki.[/b]
- Zostawia pod poduszka zaschnięte kozy, fuuuuj!
- Śpi w koszulce, w której chodził cały dzień (rąbał drzewo, grzebał przy aucie itp) Rano go zrypałam o to, że się nie wykąpał i na dodatek poszedł spać w tej koszulce. Często mu się to zdarza.
-Jak ściąga skarpetki to wygrzebuje nimi bród między paluchami.
- Drapie się po głowie strzepując łupież z głowy.
- Zapomina do czego służy szczoteczka i pasta do zębów, często ma resztki jedzenia na zębach ten biały nalot.
- Na tyłku ma dziury na slipkach, dość często muszę kupować nowe, chociaż on woli te z dziurami.
- Jak już idzie się wykapać to zostawia po sobie dużo włosów i tych i tamtych.
Mój mąż chodzi po domu w bokserkach i kiedy siada, przynajmniej połowa klejnotów wypada mu z nogawki (bokserki są odpowiednio rozciągnięte). Wieczorem ma rewolucję w żołądku i odgłosy z jego trzewi nie pozwalają mi zasnąć. Godzinami zajmuje WCet, musi czytać siedząc na tronie, jak zabiorę z kibelka wszystkie gazety, to czyta naklejki na środkach czystości.
Niby Offtop ale edycja tutaj również istnieje...
tak sorki
...podstawową zasadą higieny jest to, że jak się wchodzi to się puka...
sejan - człowiek, który nie urodził się w Krakowie.
Ten post był edytowany 2 razy, ostatnio edytowany przez "viceroy" (09.02.2009, 19:42)