(Dzieje się to dnia wczorajszego)
Pierwsze, co po wejściu do pokoju zauważył Ravas, było nie okno, z widokiem, na może sięgające ponad horyzont, lecz obraz.
<Walka ze smokiem.. Hmm> - Pomyślał. < Smoki to potężne istoty, ten człowiek musiał być albo bohaterem, albo głupcem..>.
Butelkę wina, otrzymaną od karczmarza postawił na stole. Zrzucił pelerynę, przez co był teraz w jasno-błękitnym stroju. Wziął łyk wina, a następnie położył się na łóżku. A potem zasnął jak małe dziecko..
Ten post był edytowany 1 razy, ostatnio edytowany przez "Szumi" (14.01.2009, 14:50)