Gdy Neverar stawiał kroki po wąskim korytarzyku pierwszego piętra gospody, podłoga lekko uginała się pod jego ciężarem skrzypiąc przy tym, w sposób przyprawiający o dreszcze. Na ścianie korytarzyka wisiał tylko jeden świecznik z już prawie wypalonymi trzema dużymi świecami. Świece dawały żółte, słabe światło które powodowało że w korytarzu panował półmrok. Neverar podszedł do drzwi na których wisiał wykuty z żelaza i mocno już zardzewiały numerek 2, włożył kluczyk do zamka i lekko przekręcił. Zamek stuknął kilka razy i Neverar otworzył drzwi które przeraźliwie zaskrzypiały poddając się naciskowi.
Zaraz po wejściu Neverar podszedł i otworzył część dużego okna. Do pokoju wlało się świeże, chłodne morskie powietrze. Neverar wziął głęboki oddech, wrócił i zamknął drzwi na kluczyk. Zapach morza przywołał do niego wspomnienia z niedawnych wydarzeń na morzu. Neverar usiadł na łóżku położył na ziemi przed sobą swój skórzany plecaczek i przyglądając mu się podążył za swymi myślami w morze, cofnął się w czasie do tamtej nocy.
Przeraźliwy huk sztormu i spienionej wody rozrywał jego uszy, a każda kropla lodowatej wody była jak szabla przecinająca ciało. Obejrzał się za siebie na rufie okrętu stał Cassius kierując okrętem, coś krzyczał do niego ale huk wiatru był silniejszy i dało się tylko zauważyć ruchy ust. Chwilę później okręt na moment niby zawisł w powietrzu i przestał się kołysać jakby płynął po idealnie gładkiej tafli wody. W następnej sekundzie konstrukcja okrętu nie wytrzymała i statek rozłamał się na pół. Neverar poczuł silne uderzenie w plecy i wpadł do lodowatej wody.
Wtem nagle ocknął się i znów był w małym pokoiku dziwnej gospody w nieznanym mu świecie.
Zdjął z siebie zbroję i złożył ją na podłodze odpiął miecz i wypakował swój sprzęt alchemiczny z plecaczka Niewielki palnik, i moździerz. Wyjął fiolkę skoomy i wziął małego łyczka, poczuł przypływ sił i energii. Rozejrzał się po pokoju w poszukiwaniu miejsca na pozostawienie swoich rzeczy i jedyną płaską powierzchnią był wierzch komody, gdzie ustawił sprzęt do warzenia mikstur. Przyjrzał się swojej zbroi.
<chyba lepiej będzie jak zostawię ją tutaj i tak jest na tyle zniszczona przez wodę morską że się do niczego nie nadaje, jej magiczne efekty osłabły na tyle że nie dają już praktycznie nic. Może znajdę gdzieś jakiegoś kowala który ją odnowi, ale teraz nie mam na to pieniędzy ani nie wiem gdzie zacząć szukać.>
Neverar położył się na łóżku i tak odpoczywał oraz rozmyślał o swojej sytuacji.
This post has been edited 1 times, last edit by "AdamDante" (Jan 20th 2009, 9:12am)