Oficjalne Forum - Time Edge - Czas Wojny

to co zobaczyłem to az musze napisać: ta V epoka to jakiś żart?, sadziłem że bedzie najfajniesza(miec 100 czołgow , 1000 piechoty marzenie)a tu jeszcze gorzej niz epoka 4, te koszty ,czasy i wszystko wymaga złota... porazka az mi sie odechciało spieszyć do tej epoki.

"Ze względów moralnych nie rozwinąłem"

Ale fakt faktem, rozwinięta wyższa epoka powinna wygrywać z rozwiniętą niższą epoką. Tak na logikę, nie?

A ja już pisałem, że nie rozpatrujemy tutaj względów historycznych tylko upkeep'owe. Chodzi o możliwość wystawienia takich armii, żeby miały szansę w walce z Kolonializmem

No ale właśnie o to mi w zasadzie chodzi - wciąż nie rozumiem czemu mowa o "szansach". W moim przekonaniu porównywalnie rozbudowana epoka wyższa powinna w 75% przypadków wygrywać z epoką niższą. I dalej nie rozumiem czemu polityka twórców gry jest inna...

Rozumiem - po przejściu do następnej epoki zamieszanie, anarchia, państwo musi podnieść się z rewolucyjnych pogorzelisk itd, ale powinno wstawać SILNIEJSZE niż było, a nie słabsze. A z czytanych na forum dyskusji widzę że standardem jest to że starożytność zwykle wygrywa ze średniowieczem, średniowiecze z kolonizacją, teraz kolonizacja ze współczesnością...

Inna kwestia - w podanym raporcie 32 czołgi budują się 8 godzin, podczas gdy ta horda rajtarów ponad dzień... To akurat jest zrozumiała przewaga. Więc nie jest tak źle pod tym względem. Ale też strasznie mało tych rajtarów pada, a za to czołgi mocno pouszkadzane i w sumie nie wiem jak by to wyglądało jakby rajtarów np demon prowadził...

hehe lomnas co ty z tym historyzmem, awanasuje epoke wyzej, aby wlasnie awansowac, byc przed innymi, miec wszystkiego wiecej i lepiej od tych co kisza sie epoke wyzej

Thorga kolejny raz gupoty wygadujesz, rebalans IV ery byl konieczny, po rebalansie uznalem, ze warto przechodzic do tej epoki, bo mozna cos lepiej zagrac, a ty Krowe traktujesz z buta niemalze. Nasz przodownik cisnie do przodu robiac lepsza robote od wszystkich beta testerow razem wzietych, to zamiast go wysluchac i wciagnac w dyskusje jak by widzial te gre lepsza (chcial tak zrobic, trzymal wszystko w tajemnicy, chcial poprawic V epoke), to takie teksty walisz, ze nic tylko w pierony rzucic te gre, bo nerwow szkoda.

Teamowi TE niczym polskim ułanom marzy sie rozniesc niemieckie czolgi jak pamietnego wrzesnia '39. Zero logiki. Wg mnie kazda jednostka z V ery powinna bic KAZDA jednostke IV conajmniej w przeliczeniu 1(V era)/3(IV era)-1/10. I dla lomnasa, porownania do reala musza byc, bo jezeli tworcy TE niepofatygowali sie wymyslac wszystkie jednostki oraz budynki z nazewnictwa chociazby od zera po swojemu, tylko posilkujac sie rzeczywistymi nazwami, to porownania musza sie pojawiac od strony graczy i tyle.

Lomnas kto tu w ogóle mówi o historii to chyba logiczne skoro ktoś idzie do przodu przechodzi o epokę wyżej czyli powinien mieć łatwiej dlatego że włożył w to więcej pracy i wysiłku niż ci którzy siedzą dalej w ep4...
zresztą zgadzam się z Cerberisem i trochę to dziwne że rajtar zniszczy czołg albo ostrzał łuczników zniszczy F-16

Cerbreris... ja właśnie się porównań do historii nie chcę trzymać. Tutaj dyskusja toczy się o zmianę upkeepu a nie o historyczne prawidłowości. Dla mnie awans do kolejnej ery nie jest awansem historycznym tylko zaczynaniem od nowa rozbudowy z nowymi jednostkami i surowcami.

Zasada: "nowa epoka = jeżdżę po niższej jak chcę" jest bez sensu. Szanse w walce powinny być wyrównane. A tutaj nawet najsłabsza jednostka doi złoto, którego nie ma za dużo...

Nie no panowie nie przesadzajcie znowu w drugą stronę. Nie można poszukiwać realizmu w grze tego typu. W walce muszą mieć szanse obie strony. Ale jednak epoka wyższa powinna zdecydowanie górować nad epoką technologicznie zacofaną. Po to chyba ktoś wymyślił te ery.
Obecnie to nie dość że człowiek startuje w nowej erze praktycznie od zera kiedy w okolicy są super rozwinięci przeciwnicy mający liczne armie to dodatkowo maxymalnie mu się utrudnia rozwój żeby przypadkiem za szybko nie awansował dalej oraz daje jednostki, którymi może się obronić co najwyżej przed garstką woja swoich niedawnych farm.
Kiedy zrozumiecie że awans w obecnych realiach jest osłabieniem nie tylko gracza ale i klanu. Gdyby nie zawiązanie sojuszy najmocniejszych klanów na T1 to sądzę że obecnie najwyższą erą było by średniowiecze. Moim zdaniem rozbudowa po awansie powinna być szybka do pewnego poziomu a jednostki na tyle dobrane, żeby można w krótkim okresie czasu móc walczyć przynajmniej z przeciętnymi przeciwnikami. Inaczej oznacza to tylko kiszenie się jak to było w 4 erze przed rebalansem.

Okrutny Kacyk fajna nazwa, ale i tak nikt nie pokona mojej pani od matmy (Samael). Teraz tak na poważnie totalną głupotą jest by koleś na koniu walczył na równi z czołgiem, choć symulacja ma wadę nie uwzględnia lvlu herosa, ale mimo wszystko coś jest nie tak.

Tu nie chodzi o realizm, tylko o logike. Awans powinien byc rownoznaczny z postepem, a co za tym gracz powinien rosnac w sile. Tymczasem jest zupelnie odwrotnie: z kazda kolejna epoka gracz staje sie coraz slabszy. Tak bylo przy przejsciu z ep1 do ep2, z ep2 do ep3 i z ep3 do ep4 i wierzas Krowie tak samo jest przy przejsciu z ep4 do ep5...

No, ale nie ważne ile wystawisz. I tak nie masz start, a przeciwnikowi coś tam paść może.

najwyżej zmienisz kolor pasku ich życia na żółty

Cytat wypowiedzi "Pablo123"

Lomnas kto tu w ogóle mówi o historii to chyba logiczne skoro ktoś idzie do przodu przechodzi o epokę wyżej czyli powinien mieć łatwiej dlatego że włożył w to więcej pracy i wysiłku niż ci którzy siedzą dalej w ep4...
zresztą zgadzam się z Cerberisem i trochę to dziwne że rajtar zniszczy czołg albo ostrzał łuczników zniszczy F-16

że nie wspomne o ataku siecznym czołgu. Rozumiem mechanizm gry, są4 rodzaje ataków, ale można chyba w 5 epoce inaczej ponazywać ataki .. czym ma siekać czołg ? zmienia się w transformers i lufą siecze ??

Czołg mógłby mieć rozrywający...

Dodałem do swojego kalkulatora jednostki i wydobycie w EP5 więc jak ktoś chce to może się pobawić .


Pozdro Michoxx.