Dziś naszła mnie taka sytuacja, że zaatakował mnie pewien gracz. Niby nic w tym niezwykłego, ale nie rozumiem na jakiej zasadzie odbywa się obrona miasta - bo po pierwsze,
gracz walczył tylko z częścią armii znajdującej się w mieście.
Armia I z bohaterem składała się z mamutów, myśliwych i tak dalej (z bohaterem z tego miasta, ze stolicy)
Armia II to armia bez bohatera, składająca się z dzikich i myśliwych.
Armia III to armia z innego miasta, z bohaterem.
I zgadnijcie kto się bronił?
Armia III z bohaterem z innego miasta. Reszta jednostek w mieście nie została uwzględniona przy obronie
T2 - Jukatan
6390