Obawiam się że wcześniej ludzie dadzą sobie siana z tą grą niż będzie
można kogoś farmić w 2 erze. Niestety ale urok tego typu gier polega
właśnie na farmieniu i złomowaniu armii przeciwnika a nie na zabawie w
"sim city". Wczoraj przeszedłem do starożytności i już mam chęć się
skasować bo czekanie pół dnia na to żeby postawić jakiś budynek na low
levelu mija się z celem ( co będzie później? tydzień czekania na postawienie budynku na 10 levelu?). A przeszedłem z 15 poziomem ołtarza na obu
osadach. Nie mówiąc o walkach gdzie 50 procarzy nie poradzi sobie z
"zacofanymi" jednostkami z poprzedniej ery. Sorry ale moim zdaniem
skok technologiczny powinien dawać jakąś przewagę nad wcześniejszą erą
a nie wręcz przeciwnie.
Propozycję na szybko, to przede wszystkim zrobić coś z farmieniem
wcześniejszej epoki. Np. nie zamieniać wszystkich surowców na drewno
tylko proporcjonalnie jakoś to rozkładać, żeby można było też zyskać
trochę pozostałych surowców. Może być to być proporcjonalnie do
produkcji kopalni. Przy grabieży 100 jednostek z wcześniejszej ery
dzieliło by to np. na: 40 drewna, 30 brązu, 20 koni i 10 kamieni
szlachetnych.
Co do walk pomiędzy erami to wyższa era powinna mieć jakiś bonus w walce z niższą erą. Np o 50% podniesione statystyki jednostek wyższej ery w stosunku do niższej. I im większa różnica w erach tym bonus większy. Bo trochę bez sensem by było gdyby czołgi miały przegrywać z mastodontami